Bydgoski policjant kilka razy miał użyć paralizatora wobec mężczyzny skutego już kajdankami. Sprawa wyszła na jaw przypadkiem, podczas wyrywkowej kontroli nagrań rejestratorów noszonych przez funkcjonariuszy. Policjant został ukarany przeniesieniem na inne stanowisko, gdzie nie ma możliwości używania środków przymusu bezpośredniego.